Park Ceres

-Odstresowanie? Stara, akurat luzu mi nie brakuje.Po prostu, meh, nie chcę. Wolałbym nie tracić swojej rangi.-Odchrząknął, poprawiając sznurówkę swojego buta.Nie potrzebował alkoholu, aby się dobrze bawić. Po drugie, bardzo chętnie przystanie na myśl oglądania pijanych koleżanek.

-Odstresowanie? Stara, akurat luzu mi nie brakuje.Po prostu, meh, nie chcę. Wolałbym nie tracić swojej rangi.-Odchrząknął, poprawiając sznurówkę swojego buta.Nie potrzebował alkoholu, aby się dobrze bawić. Po drugie, bardzo chętnie przystanie na myśl oglądania pijanych koleżanek.

Parsknął.
-No weź. Zniszczysz mi reputację, jeżeli to rozpowiesz!-Udawał przejętego.
-Gabriel Stilinski, wielki łamacz serc odmówił alkoholu!-Naśladował głos typowej plotkary, robiąc przy tym wielkie oczy.Zapomniał się jednak, i zdradził przy tym swoje imię-ale dobra, nieważne. I tak ktoś mógł domyślić się już tego wcześniej. Dopóki się go nie używało, to wszystko było dobrze.
To nie tak, że Gabe stronił się od alkoholu.Po prostu średnio legalne imprezki mogły wkręcić go w tarapaty, a jakoś nie marzyło mu się utracenie posady.

-Stamtąd skąd pochodzę, to imię jest bardzo popularne.-Nie wiedział, kim jest Gabu, ale widocznie nie musiał.Dziewczyna chyba się z niego śmiała, nazywając ciągle centurionem, lecz to dobrze. Brała go na poważnie.

-Jestem z Polski.Z Krakowa, dokładniej.-Nie lubił mówić o swoim pochodzeniu-ludzie rzadko kiedy traktowali Polaków poważnie, i życie uświadczyło go w tym wiele razy.Żadna z jego dziewczyn nie miała zielonego pojęcia o tymże fakcie, więc czemu mówił Alice?
-Proszę was, Gabe po prostu.-Parsknął śmiechem.

- Polska, to w Europie, prawda? - uśmiechnęła się. - Fajnie. Ja mam bliżej, jestem z Kanady... Dobrze, że nie ze Stanów. Strasznie nudny kraj.
- A co do parku i tego wszystkiego, to nigdy nie miałam żadnej mocy od matki, więc nie mogła zniknąć, tak jak wszystkim innym. Za to jest coś innego, lepszego. To, jak reagują na mnie rośliny. - Zamknęła oczy. - Trawa, kwiaty, drzewa. One się jakby pobudzają, podniecają. - uśmiechnęła się... Podteksty widziała wszędzie. - Do niczego mi się to nie przyda w walce, ale to jest świetne uczucie.

(burza. super. widzimy się, jak się skończy i będę miała wifi. Chociaż zobaczę, czy z komórki mogę, ale nie wiem )

(Burza nie złamie mojego Internetu w komórce! Wykorzystam cały, co tam)

- I poszła sobie. Lubię ją, jest dziwna, nie rozumiem jej ksywki, ale ją lubię.

-dzięki wielkie! - uśmiechnęła się Alice, po czym otworzyła puszkę i upiła małego łyka. Czuła jak słodki płyn spływa jej do żołądka. - Wendigo uciekła. Nie wiem, chyba po prostu nie chciała pić i się zestresowała. Taka jest.

(Uciekam, bo burza xD)

(Może wejdziemy wszyscy dzisiaj jeszcze jeśli się burze skończą i skończymy to? XD)

(ale wpadnij później Gabrielu, sponio jak coś ja będę do około 3 i u mnie już się skończyły burze  )

(Ja wejdę pewnie za godzinę czy coś, bo burza się chyba kończy, ale jeszcze muszę wifi włączyć, więc no XD będę Koło północy)

Gabu zdążyła już skoczyć do sklepu. Poprzednie wino się skończyło, więc wyrzuciła butelkę do kosza. Miała szczerą nadzieję, że w parku będzie ktoś ważny, albo przynajmniej rodzeństwo do niej dołączy. Nawet jeśli nie byłoby żadnych tematów do świeżych plotek oni zawsze by coś wymyślili.
Miała szczęście. Na jednej z ławek siedzieli Alice i Gabe. Wyglądali na bardzo zajętych rozmową. Córka Bachusa uśmiechnęła się chytrze, ale natychmiast posmutniała, bo dołączyła do nich Julita.
"Nici z tej parki... A może mają trójkącik?" - pomyślała i pijąc prosto z butelki podeszła do ławki, na której siedzieli
- Cześć! - powiedziała z szerokim uśmiechem

(Wszyscy poszli... Dobra ja i tak będę do ok. 4 xD)

Lilianne po kupieniu nowego wina postanawia dołączyć do siostry. Gdy ją widzi macha do niej uśmiechając się lekko.

Gabu zauważyła siostrę
- Cześć Lilianne! Namierzyłam trójkącik! Jest o czym gadać! - krzyknęła ze śmiechem machając do niej ręką i biorąc łyk z butelki

(Powiedzmy, że wcześniej jeszcze magicznie się przebrałam i teraz jestem w krótkich spodenkach, obozowej koszulce i mam rozpuszczone włoski okay? xD)

Lilianne dołączyła do siostry i także napiła sie wina.
-Mmm trójkącik?- Uśmiechnęła się troszkę wrednie. - jakieś szczegóły?