Park Ceres

(Spotkały się już, a na początku gry w parku Alice o niej wspominała, więc skojarzył xD)

Podała Gabu jej marker. Cały czas się śmiała.
- Przydałoby się lusterko.
Alice dalej dawała wyraz radości i po prostu rechotała.

Gabu schowała swój marker do kieszeni nadal cała trzęsąc się ze śmiechu
- Takie duże z lampeczkami wokół - zachichotała i znowu spojrzała na Gabe'a. - Żałuj, że tego nie widzisz. To piękne. Powinniśmy cię wystawić w jakimś muzeum.

- Harry "Gabe" Potter - zachichotała Alice między salwami śmiechu. - To jest piękne. A ja jestem od dzisiaj artystką!

-No dzięki.To naprawdę miłe uczucie,będąc wymalowanym przez takie urocze,młode kobiety.Dobra,idę to zmyć,bo wyglądam pewnie jak pajac.-Mruknął,machając im na pożegnanie,idąc ostatecznie w stronę baraku.Po chwili zniknął z pola widzenia,bo przyspieszył.Wróci tam potem,o ile je zastanie.

- Ciekawe, czy mu się uda - zaśmiała się Alice. - Czy on nas właśnie skomplementował?
"Urocze, młode kobiety" chodziło jej po głowie. Jakby klikała replay. Wiedziała, że to tak naprawdę nic nie znaczy, ale to świetne uczucie, kiedy ktoś tak o tobie mówi.

Gabu spojrzała na nią rozbawiona
- Gabe to podrywacz. Nie przejmuj się jego komplementami. Rzuca je na lewo i prawo. Tak przynajmniej słyszałam, a wiesz dzieci Bachusa mają dobre źródła - mrugnęła do niej i spojrzała w niebo. - Ja chyba już pójdę spać. Może nie czuję, że się upiłam, ale jutro będę miała chyba niezłego kaca. Na razie - pomachała do niej i odeszła.

(za 5 minut nowy dzień i spotkamy się gdzieś? xD)

- Okej... Dobranoc.
Alice nie miała wiele do roboty, nie o tej porze. Wzięła przykład z Gabu i też poszła do baraków, mając nadzieję, że kiedy Gabe wróci, nie będzie miał im za złe wystawienia go... drugi raz.

(może zacznijmy nowy dzień o 13? XD)

(ok to gdzie? )

(znajdź coś, a ja się dołączę po prostu )