Park Ceres

Dokończyła okulary i popatrzyła na resztę.
- Co myślicie? - Dorobiła błyskawicę. - Czegoś mi tu brakuje, ale nie wiem, czego.

- Brody! - powiedziała ze śmiechem. - Ale Aleks lepiej w to nie mieszajcie. W końcu nie bez powodu ma nadal reputację wrednej jędzy - znowu się roześmiała patrząc na siostrę i nie wiedziała czemu, ale podeszła do niej i ją przytuliła. - ...chociaż tak naprawdę ma serduszko miękkie jak pluszowy miś.

-Hahaha Myślisz że jakiekolwiek Marsiątko mnie pokona?- zaśmiała się, dobrze wiedziała że jest świetnie wyszkolona. Mogła im powiedzieć że w wieku 7 lat pobiła swojego brata przyrodniego o trzy razy starszego aż ten trafił do szpitala. Ale musiała by powiedzieć dlaczego go pobiła a o tym nikt nie wiedział. Nikt!- Jestem za dobrze wyszkolona- uśmiechnęła się dumnie

-Ooo jak to Słodko wygląda- szturchnęła Alice pokazując palcem na Gabu i Aleks

- Dobre, robię brodę. Taki Harry Potter w średnim wieku.
I jak powiedziała, tak zrobiła.
- Spoko. Nie przypisywałabym tak pięknej roboty komuś innemu. Popatrz na niego. Dzieło sztuki.

Gabu odkleiła się od Aleks i roześmiała się z dzieła Alice zanim odpowiedziała Julicie
- Wybacz, ale Vitani powaliłaby cię jednym palcem - powiedziała z powątpiewaniem mimo woli broniąc swojej nemezis

- Czy ja wiem...

-Pewnie masz racje, pewnie nawet dziecko Wenus by mnie pokonało- podniosła się po czym bez słowa znikła w ciemności choć w cale nie miała zamiaru iść do bunkru. Wiedziała jak bardzo była słaba,nie musiał nikt jej o tym mówić.

-Powiem mu, że to wy. -Stwierdziła wzruszając ramionami i patrząc na młodszą siostrę. -I cóż, ja jestem złą jędzą tak na codzień. Dziś nie, ale nie przyzwyczajanie się. -Zaśmiała się markotnie i spojrzała po wszystkich po kolei mierząc ich stan. Najgorzej się miała Julita, najlepiej zaś Lila.
-I teraz zacznę was serio gonić do baraków, jest późno, jutro z rana apel, ćwiczenia i masa roboty! -pokręciła głową z rezygnacją i zapaliła ostatniego na dziś papierosa.

- Ej, Julita! Nie myśl tak! Halo! - Krzyknęła Alice. No cóż. Julita była pijana, nie będzie pamiętać. Popatrzyła na Gabe'a. - Chyba go muszę zanieść do baraków. Brodę ma, ale nie zostawię go tak.
Popatrzyła na Gabu. - Pomożesz mi?

- Za chwilę. Alice może odprowadź najpierw Julitę do baraku, a ja odprowadzę Aleks. Będę cię bronić własnym ramieniem przed podłogą i złowrogimi działaniami alkoholu - powiedziała z uśmiechem do siostry.- Potem spotkamy się tutaj, okay? - spojrzała pytająco na dziewczynę
(Powiedzmy, że Lilianne już poszła grzecznie do baraku xD)

- Dobra, niech będzie.
Alice pobiegła za Julitą, wołając ją po imieniu.

- Chodź zanim padniesz tu trupem, a pamiętaj, że my nadal mamy marker - ostrzegła Aleks Gabu ze śmiechem czekając, aż wypali papierosa. Osobiście nienawidziła dymu papierosowego, zawsze się nim dusiła, ale czego nie robi się dla siostry?

-Zostawić was na chwilę.-Mruknął Gabe.
-Oh, witaj pretorko.I żegnaj, pretorko.
Stilinsli podniósł się z miejsca, idąc do swojego baraku.Starczy mu na razie wrażeń, a nie miał na razie zamiaru tłumaczenia się Aleks, chociaż zapewne ona już zapomniała o tej możliwości.Rozbawiony pokręcił głową,znikając z pola widzenia.

Pobiegła z baraków do parku, nie chciała zostawić Gabe'a samego, mimo, że była ciekawa, jak będzie wyglądać w świetle dnia jako Harry Potter.
- Chłopiec, który przeżył - zachichotała pod nosem.
I biegła dalej, byle tylko odnaleźć tę ławkę, na której zostawiła centuriona.

-Za późno.-Zawołał,widząc biegnącą Alice.Chyba go szukała, ale nie był pewny w stu procentach.Zatrzymał się w miejscu, żeby tylko mogła go dostrzec. Ręce wsadził do kieszeni, stojąc prosto. Kiwał się delikatnie do tyłu i do przodu, obserwując uważnie otoczenie.

Gwałtownie się zatrzymała, kiedy usłyszała głos Gabe'a. Odwróciła się i zobaczyła stojącą postać. Podeszła do niego, patrząc uważnie na jego twarz, ale niczego nie było widać, było zbyt ciemno.
- Witam, panie Centurionie. - Uśmiechnęła się.

-Jak libacja?-Zapytał z niemałym uśmiechem na twarzy. Akurat to było zabawne. Miał wrażenie, że ma coś na twarzy, ale nie zamierzał tego na razie sprawdzać.Jeśli ktoś z niego zażartował, to w sumie nic mu się nie stanie, a przynajmniej będzie mieć ubaw przez pierwsze pięć minut.

- Wylałam piwo na pretorkę. - Zachichotała Alice. - To było straszne, na początku się wściekła, kazała mi pompować. Mi i Julicie, która się upiła strasznie. Protestowała, że nie będzie robić po pijaku. W każdym razie potem się okazało, że pani pretor sobie żartowała z nas i też była pijana. Tak, córka Bachusa się upiła. - Zaśmiała się.

-Oh, żałuję,że tego nie widziałem. Jesteś nieźle utalentowana.-Parsknął śmiechem i zagwizdał z uznaniem.No no, wylać piwo na pretorkę, to trzeba mieć szczęście i talent. W sumie, mógł się faktycznie zabawić, ale jakoś nie miał na to ochoty.Uśmiechnął się blado do Alice, w duchu nadal będąc rozbawionym.Lubił swoją kohortę, mimo wszystko.

(Aleks nie odpisuje to powiedzmy, że jest już grzecznie w swoim pretorskim domku xD)
Gabu odprowadziła już siostrę i wróciła do parku szukając ławki, na której spał Gabe. Zauważyła go stojącego z Alice. Chyba nadal był nieświadomy dzieła sztuki, które powstało przy użyciu rąk Alice i jej markera. Podbiegła do nich
- Cześć! Widzę, że się obudziłeś - powiedziała lekko chichocząc na widok jego twarzy, a potem przeniosła spojrzenie na Alice. - Oddawałaś mi mój marker? - zapytała szeptem tak, żeby tylko ona usłyszała

- Dzięki - Zaśmiała się znowu. - To taka umiejętność, że całkowicie nie mam szacunku dla tych, co patrzą na mnie z góry, nie?
Dołączyła do nich Gabu.
- Mam go w kieszeni - odszepnęła jej.

-Oh, cześć.Gabrielle.-Uśmiechnął się diabelsko, parskając w duchu śmiechem.No dobra, chyba jednak coś mu zrobiły.
-Jeśli coś mi zrobiłyście, to was zabiję.-Mruknął niezadowolony, ale widać było, że żartuje i nie mowi poważnie.

Alice nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. Na początku słabo, później jak żaba i przeszła do niepohamowanej radości z życia, przez niektórych nazywanej głupawką.
Każde spojrzenie na twarz Gabe'a jeszcze sprawiało, że chciało jej się bardziej śmiać.

- Pomysł i wykonanie Alice. Marker mój - zaśmiała się Gabu. - A teraz oddasz mi mój marker? - spojrzała na dziewczynę, żeby przestać się śmiać, ale jej mina sprawiła, że zaczęła to robić jeszcze głośniej

(Skąd twoja postać zna moje imię? xD)