Targ jak targ. Kilka stoisk z kawą, jakimiś słodkościami, owocami i różnymi duperelami. Plotka głosi, że jeden z handlarzy jest w stanie załatwić wszystko. Jest tylko jeden problem, nikt nie pamięta kto to był, a on sam w sobie nie jest skłonny się przypomnieć. Oczywiście jest tu też mała fontanna z rybką, w której można się schłodzić lub usiąść na jej brzegu.